wtorek, 31 grudnia 2013

Życzenia

Moi drodzy!
Nie złożyłam świątecznych życzeń za co przepraszam. Ale teraz nie popełnię tego błędu.
Wszystkiego najlepszego z okazji Nowego Roku! Serdeczne życzenia i niech przyszły rok - 2014 - będzie udany!
Wasza Alpha
Kazan

Od Mononoke - CD Dziękuję...

Uśmiechnęłam się.
-Dobrze... Dobranoc. I pamiętaj, że jestem ci coś winna. Jeżeli będzie coś co będę mogła dla ciebie zrobić to przyjdź do mnie i powiedz. Jestem wtedy do twojej dyspozycji.
-Dobranoc. Będę pamiętał.
-Dobranoc!- odpowiedziałam i wróciłam do jaskini i położyłam się spać. Zanim jednak zasnęłam upewniłam się, że wszystkie szczeniaki są przy mnie. Potem zamknęłam oczy i zasnęłam....

Od Luny - Przerażenie

Była dziś zła noc.Ja nadal chodziłam z płaczem o braci...Jak on mógł ich zabić?!Myślałam...Postanowiłam iść w góry.Stanęłam na skale i zawyłam.Było ukryte tu uczucie.Uczucie po stracie najbliższych.Miałam ochotę zabić wszystko co wpadnie w moje łapy!Byłam wściekła.Po jakimś czasie bezczynnej wściekłości i stania.Walnęłam łapą w drzewo.Przewróciło się!
-Co ja zrobiłam?!I jakim cudem?!-krzyknęłam.Aż dziwne bo wtedy nic nie poczułam...Po chwili zaczęłam się w coś zmieniać.Co to było?Kim ja się stałam?Nie mam pojęcia,ale muszę się dowiedzieć!Po chwili spojrzałam w wodę trochę niżej szczytu gdy zeszłam i zobaczyłam coś takiego:




Przestraszyłam się.To nie mogłam być ja!A jednak...Nagle ukazał się Malto!
-To przez ciebie,tak?!-ryknęłam wściekle.
-Brawo!Zgadłaś!
-Jak?Czemu?
-Och biedulka...Teraz jesteś w stanie zabić swych najbliższych.Ale jeżeli nie chcesz tego zrobić.Biegnij w góry i nie wracaj!-krzyknął,a ponieważ księżyc świecił jasno było wszystko widać.Rzuciłam się na niego: 



Zaczęliśmy się poważnie gryźć!On mnie ja jego...Mijały sekundy,minuty...Ale ja się nie poddawałam zabił moich braci!Teraz ja muszę zabić jego!Teraz zauważyłam coś takiego:



To był on,ale po chwili zniknął.Przed świtem zmieniłam się...We mnie...Biegłam po zamarzniętym jeziorze.Lód był twardy.Po chwili zobaczyłam cień.Nagle ukazała się...Kicze!
-Kicze?!To nie możliwe!
-A jednak.Luno!Mam sprawę do Ciebie...
-Jasne jaką?
-Ważną.Znasz rytuał Boga Night'a i Bogini Day?
-No raczej,a co?
-Umiesz wykonywać ten rytuał?
-No z grubsza...
-Patrz!Daję w twe łapy wisior.Nie zgub go!Musisz wyprawić ten rytuał.Inaczej nastąpi głód i cierpienie!Będziecie musieli opuścić Mroczną Puszczę!Jeżeli tego nie zrobisz!Szczeniaki zdechną!
-Ale...
-Weź ze sobą Merlina!Ewentualnie Midnight i Syriusza!Nikogo więcej!I nikomu tego nie mów,tylko Merlinowi,Midnight i Syriuszowi!Dopilnuj by się nie stało nieszczęście!
-Kicze gdzie mamy iść?
-Nad Rzekę Dobrej Wiary!
-O rany.To daleko!
-Właśnie dlatego wybrałam Was.Wy się nie poddajecie!-i zniknęła.
-Kicze!Ja nie...-spuściłam głowę i schowałam wisior w futrze.Wróciłam do jaskini i położyłam się spać...Następnego dnia udałam się do Syriusza i Midnight.
-Syriusz,Mid!-krzyczałam biegnąc do nich.
<Syriusz,Midnight?>

poniedziałek, 30 grudnia 2013

Od Hamfrey'a - CD Syriusza

- jak chcesz to zrobić ? - zapytałem - przecież klątwy sie nie da zdjąć

(Syriusz ? )

Od Syriusza - CD Dziękuję

- Mononoke ja pytałem Kazana czy mogę zostać bethą zgodził się... do Ciebie mam prośbę... pilnuj lepiej szczeniaków... nie że uważam że ich nie pilnujesz ale w lesie są myśliwi... z jednym walczyłem w obronie Vikinga... trafił mnie prosto w pierś...ale przez to czym się stałem nie można mnie zabić... dopiero duchy zdecydują kiedy będę mógł odejść z tego świata i być znowu z rodziną... po co ja Ci to mówię pewnie mnie nie rozumiesz... no może kiedyś coś dla mnie zrobisz ale nie teraz teraz jestem zmęczony i muszę odpocząć.
Mononokę?

Od Kazana - CD Szczeniak

Zgodziłem się by Syriusz jeszcze dziś i najwyżej jutro był w swojej grocie. Gdy wilk odbiegł poczułem ulgę. Cieszyłem się, że Syriusz opanował się. Miałem nadzieję, że tak będzie zawsze, a Mononoke nie będzie się z nim kłócić...

Od Syriusza - CD Od Hamfrey'a

- No masz kłopot taki jak ja... zmieniasz się w to co ja... może Ci pomóc?
Hamfrey?

Od Syriusza - CD Szczeniak

- Dziękuję Ci Kazanie. Wiesz zostanę dzisiaj w swojej grocie bo zbliża się moja zła noc. No wiesz zmieniam się. Wybacz muszę iść bo grota jest daleko a ta pora już blisko a ja nie chcę nikogo zabić. No i pilnujcie szczeniaków. A i niech dzisiaj w nocy nikt nie idzie w góry o wiesz... to do jutra może jak mi przejdzie to coś upoluję na śniadanie.- Powiedziałem i pobiegłem w stronę gór.
<Kazan? Nic nie szkodzi że krótkie>

Od Mononoke - Dziękuję...

Pobiegłam w góry. Musiałam go znaleźć... Szukałam i szukałam.... Kilka godzin. Po dłuższych poszukiwaniach zaczęłam wracać w dolinę. Gdy szłam lasem zastanawiając się, gdzie on może być, usłyszałam kroki. Skręciłam w ich stronę. To był Syriusz. Podbiegłam i powiedziałam:
-Och Syriusz! Dobrze, że cie spotkałam... Szukałam cię.
-O co chodzi?
-Chciałam ci podziękować... No wiesz... Za uratowanie Vikinga. Nie wiem czemu pałętał się sam. Gdy zasypiałam spał koło mnie... Ale to już nie ma znaczenia. Najważniejsze, że żyje. I to dzięki tobie... Czy jest coś co mogę dla ciebie w związku z tym zrobić?
*Syriusz?*

Od Hamfrey'a - CD Od Hayley

- Może jednak nie - powiedziałem do niej
- Dlaczego ? poznamy sie bardziej - powiedziała
Schowałem łape
- Kiedy indziej ci powiem - poszedłem do jamy
<Hayley ?>

Od Hamfrey'a - CD Syriusza

Spojrzałem na niego .
- odejdź - odwróciłem się ale on chwycił mnie za łape Przyjrzał sie i powiedział
- ...
<Syriusz?>

Od Kazana - CD Szczeniak

Spojrzałem na niego. Ja byłem w podobnej sytuacji.
- Syriuszu rozumiem cię. Straciłem jedynego brata, a rodzice są daleko na północy... Będziesz mógł chodzić w góry. Nie zabraniam ci. Jeśli tylko reszta watahy się zgodzi możesz zostać samcem Betha, a Midnight samicą.
Oblicze Syriusza rozpromieniło się.
<Syriuszu? Wybacz że krótkie>

Od Syriusza - CD Szczeniak

- Kazanie. To nie moja wina. Ja nie chciałem stać się tym czym jestem. Poszedłem w góry bo nie chciałem nikogo skrzywdzić. Jakbyś był na moim miejscu i stracił byś kogoś... no stał byś sam... bez rodziny... nie mówię o partnerce ale o rodzeństwie i rodzicach... gdybyś był z nimi zżyty tak jak ja to byś wiedział czemu to się ze mną stało. Teraz już o zemście nie myślę. Mogę zamieszkać znowu z wami ale... ale czasem będę musiał iść w góry bo... no czasem zmieniam się w potwora i wtedy nad sobą nie panuję... ja nie chcę nikomu nic zrobić. Kazanie... mam nadzieję że pozwolisz mi chociaż raz na jakiś czas iść w góry a nawet obiecaj mi że jeśli będę jakiś dziwny to każ mi iść w góry bo... bo ja nie chcę nikogo zabić! Rozumiesz? Obiecasz mi to? Błagam Cię! To możemy być ja i Midnight parą betha?
Kazan?

niedziela, 29 grudnia 2013

Od Hayley - CD Pierwsze dni, pierwsza miłość

-No,a skąd wiesz,że Luna mi o tobie powiedziała?-spytałam podejrzliwie
-Słyszałem waszą rozmowę.-powiedział
Wydawał się stanowczy,a ja nie lubię kiedy ktoś jest stanowczy.To znaczy,zależy kiedy.Nagle przestałam czuć do niego to,co czułam jeszcze przed chwilą.
-Słyszysz?-spytał mnie Syriusz
-Co?-zaciekawiłam się kręcąc głową
-No jakby ktoś szedł w naszą stronę.Słyszysz?
-Tak!Teraz tak.Ale kto to może być?
-Nie wiem.
Nadsłuchiwaliśmy odgłosów.Nagle zza krzaka wyszedł jakiś wilk.Basior,konkretnie.
-O,cześć Hamfrey!-przywitał się Syriusz
-Cześć.Kto to?
-Hayley.Jest u nas od kilku dni.Hayley,to jest Hamfrey,nasz strateg.
-Miło mi.-uśmiechnęłam się
-Podejdź bliżej Hamfrey!Ona cię nie ugryzie!-krzyczał Syriusz
A robił to w taki sposób jakby chciał nas zbratać.

<Chłopaki?Dokończycie?>

Od Kazana - CD Szczeniak

Spojrzałem na Vikinga. Patrzył na mnie, a jego wzrok mówił sam za siebie:
Przepraszam, że wyszedłem z jaskini bez opieki.
Spojrzałem na Syriusza. Dziwiłem się, że uratował mojego syna - poprzysiągł zabić mnie, Mononoke i moich szczeniaków. W końcu powiedziałem:
- Syriuszu, jeżeli bardzo chcesz, nie widzę nic przeciwko, ale primo: musisz się uspokoić, sekundo: wróć do nas, zamieszkaj w jaskini, tertio: musisz zapomnieć o zemście. Zgoda?
<Syriusz?>

Od Syriusza - Szczeniak

Spacerowałem sobie po lesie kiedy zobaczyłem szczeniaka. To był Viking. Kilka metrów dalej zobaczyłem myśliwego. Schowałem malucha w krzaki a sam rzuciłem się na człowieka. Trafił mnie w pierś. Zabiłem go. Poszedłem w krzaki w które schowałem malucha. Wziąłem go delikatnie za skórę na karku i zaniosłem do jaskini. Podszedłem do Kazana, postawiłem szczeniaka na ziemi i powiedziałem:
- Czemu mały szwendał się po lesie bez opieki? A jeszcze jedno. Czy ja i Midnight możemy być parą betha bo jesteś mi coś winien za uratowanie życia synowi.
Kazan?

sobota, 28 grudnia 2013

Od Kazana - CD Wkrótce

- Merlin; skoro tak mówisz... Zwołaj kilka wilków i przyprowadź je tutaj i będziemy polować. Zapasy schowamy.
- Ale...
- Merlin; nie każda wizja musi się spełnić. Skoro powiedziałeś, że wkrótce to na razie zwierzyna będzie w lasach. Nie życzę sobie twoich sprzeciwów. Skoro będzie głód jak mówisz to musimy się zabezpieczyć.

Od Merlina - Wkrótce

Miałem wizję i powiedziałem Kazanowi:
- Kazanie miałem wizję. Wkrótce nadejdzie wielki głód. Wszystkie watahy nasi wrogowie będą polować na nasze zwierzęta. Zwierzyna będzie tylko w górach. Jeśli pamiętasz lwy i tygrysy które kiedyś były naszymi przyjaciółmi teraz pomogą Syriuszowi i tylko nie liczni będą chodzić najedzeni bo Syriusz będzie ich karmił.
<Kazan?>

Od Kazana - CD Ojcze czmu?

- Mój syn nie żyje i nie powróci. Nie wiem o jaki ból ci chodzi. Moja śmierć? Zastąpi mnie Mononoke, a później Viking lub Toboe.
- Przyjmujesz smierć?
- Będę z nią walczył; nie dam się tak łatwo zabić.
Odwróciłem się i poszedłem na obchód. Nie miałem najmniejszego zamiaru dyskutować z Kłem.

Od Białego Kła - CD Ojcze czemu?

- Wypierasz się mnie? Wypierasz się tego że jestem twoim synem? Tego się nie da wyprzeć. Przecież jesteś moim ojcem i się tego nie wyprzesz. Zaznasz bólu i jestem tego tak samo pewien jak duchy.
Kazan?

Od Kazana - CD Ojcze czemu?

- Nic nie zrobiłem Kicze - powiedziałem.
- Jak to nie?! - krzyknął Biały Kieł. - Przez ciebie zginęła!
- Nie przeze mnie. Gdyby siedziała spokojnie w jaskini czy głębiej terytorium nic by się jej nie stało.
- Ojcze...!
- Nie nazywaj mnie tak!
<Biały Kieł?>

Od Białego Kła - Ojcze czemu?

Rozmyślałem nad tym czemu mój ojciec zrobił to co zrobił. Nagle przypomniałem sobie po co przysłały mnie tu duchy i przez kogo zginąłem. Przez mojego ojca - Kazana. Poszedłem do niego i powiedziałem mu:
- Ojcze duchy kazały mi powiedzieć Ci: zaznasz rozpaczy i bólu jaki zaznała Kicze.
<Kazan ojcze?>

Od Syriusza - CD Pierwsze dni, pierwsza miłość

- A zresztą. Jesteś nowa to powiem Ci to co powiedziałem kiedyś... nie wolno nikomu wchodzić w góry... i jeśli Luna Ci o mnie mówiła to co Ci powiedziała to wszystko prawda... zmieniłem się przez parę alfa.
Hayley?

Od Syriusza - CD Od Hamfrey'a

- Widziałem wszystko Hamfrey. Jestem teraz... a właściwie odkąd zginęła moja siostra tym czym jestem i raczej byś nie chciał wiedzieć czym ale czymś strasznym i na moje oko ty też tym czymś możesz się stać ale bym tego nie chciał bo to była by dla Ciebie męczarnia.- Powiedziałem.
Hamfrey?

Od Mononoke - Pytanie

Leżałam w jaskini Homu. Dzieciaki bawiły się w drugim kącie groty. Rozmyślałam. Wtedy do jaskini weszła ta nowa wadera. Shira.... Tak to była Shira. Tak miała na imię. Podeszła do mnie i spytała:
-Czy mogę cię o coś spytać?
-Nie ma sprawy. Pytaj.
-Bo widzisz.... Twoje imię.... Jest.... Identyczne jak imię mojej matki.... Znasz ją?
-Tak... Jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami... Dlaczego pytasz?
*Shira?*

czwartek, 26 grudnia 2013

Od Hamfrey'a

Byłem na wejściu do mrocznej puszczy . Wyglądało to dla innych strasznie ale nie zawahałem się wejść . Powoli weszłem do środka . Nie było tam żadnego światła , było duszno i co chwile dobiegły jakieś dźwięki . Był zakręt a na nim pojawił się jakiś cień . Jednak podeszłem bliżej i okazał się demonem . Demonem śmierci . Pokazałem kły ale zamiast się bać podszedł do mnie kilka kroków .
Zawarczałem na niego ale on urzył swojej siły i przygniótł mnie do ziemi .
- wyczuwam u ciebie strach , który rozprzestrzenia się coraz bardziej , Nie musisz się bać nic ci nie zrobie ale jeśli zrobisz coś głupiego to odbiore ci życie - zagroził i miał plan na kolejną ofiarę- zawrzyjmy pewien układ , ty pomożesz mi się stąd uwolnić a tobie dam nieśmiertelność - zaproponował i mnie puścił
- co z tego że będę nieśmiertelny gdy ty będziesz zabijał innych przez moją głupotę ? - powiedziałem
- uwolnisz mnie i zniknę do piekła gdzie moje miejsce - tu się uśmiechnął złowrogo
- nie wierze ci ! Będziesz zabijał ile wlezie a ja nic z tego nie będę miał ! - chciałem go pacnąć łapą ale on wyrzucił mnie poza mroczną puszczę a sam zniknął . Uderzyłem w drzewo ale nic mi nie było . Jednak na łapie miałem rane która pozostanie tak dlugo aż zginę sam . Chodziło o to że póki jestem w watasze jestem zagrożeniem dla innych . Nikt się nie może o tym dowiedzieć .... Lecz ktoś przybiegł do mnie a ja szybko zakryłem łapę

< może jakiś basior ? >

Witamy

Witamy nową wilczycę - Shirę!

Od Hayley - Pierwsze dni, pierwsza miłość

Szłam powoli obok jeziora,które było lekko oszronione.Mimo ujemnych temperatur,w watasze panowała ciepła temperatura.  Zapoznałam się już z Luną - białą wilczycą. To miła wadera. Czas poznać jakiegoś basiora. Jeszcze kilka miesięcy i zaczną się gody. Ciekawe, jak wyglądają one w tej watasze. Przez głowę przechodzi mi myśl o tym, aby zapuścić się w głąb lasu. Widziałam tam kilka przystojnych samców, które szukają partnerek (tak przypuszczam).
Postanowiłam, że pójdę właśnie do lasu. Las jest nie daleko więc nie będą długo szła, a warto sprawdzić. Jeszcze nie weszłam do lasyu ,kiedy zauważyłam basiora. Czyżby był to Syriusz? Luna opowiadała mi o każdym członku z watahy. Tak, to on.Podobno jest bardzo agresywny. Starałam się iść po cichu, tylko po to aby mnie nie usłyszał. O nie!!! Za późno. Jednak ku mojemu zdziwieniu, basior uśmiecha się do mnie.
-Cześć - uśmiechnął się Syriusz
-Witaj! - przywitałam się
-Co tu robisz?Taka samiuteńka? - mówił powoli wilk,a przy okazji okrążał mnie.

<Syriusz?>

Witamy

Witamy nową wilczycę - Hayley!

Od Luny - CD

-Powinnaś mnie znać-krzyknął nieznajomy.-Malto!-krzyknął
-NIE TO NIE MOŻESZ BYĆ TY!-powiedziałam
-A jednak-powiedział i odbiegł
Po paru dniach zobaczyłam dwóch znajomych wilków na spacerze leżących na ziemi:
-Obudźcie się!-krzyknęłam-Proszę!-nagle jeden z nich wstał i powiedział z niedowierzaniem:
-Luna siostro!-krzyknął i przytulił mnie
-Night?Nie wierzę to naprawdę ty!-krzyknęłam szczęśliwie.Drugi również się obudził i rzekł:
-Luna?
-Tak!Moon to ty!-i również go przytuliłam.Po chwili poleciałam po nagietka leczniczego i położyłam na ich rany.Jęknęli trochę.Nagle pojawił się Malto!
-Co ty robisz?!
-To co powinienem zrobić już bardzo,bardzo dawno.-skokiem kierował się wprost na mnie.Night skoczył przede mnie i mnie uratował.Łapa Malto weszła do rany od Night'a.
-Nieeee!-krzyknęłam z łzami w oczach.
-Jak mogłeś to zrobić?!-ryknęłam a w oczach miałam łzy,które lały się strumieniami.
-Skoro nie zginęłaś ty,ale on...To trzeba będzie zabić też drugiego.-zanim zdążyłam zareagować.On już poturbował Moon'a.Skoczyłam na Malto i go mocno ugryzłam!Syknął i skoczył na mnie.
-Żegnaj,niedorozwinięta samico!-i odbiegł z uśmiechem.Zaczęłam płakać nad ciałem Night'a,a potem Moon'a!Ryknęłam wściekle:
-Et maledicam maledicentibus tibi, Inde nunc est, tu hostem aeterna Occidisti, frater! Remitto tibi hoc nescio?-a potem leżałam nad ciałem naszego brata.Zawyłam gdzie było zamieszczone moje uczucie!To co czułam po stracie braci!Zawołałam również Midnight.
<Midnight?>

środa, 25 grudnia 2013

Od Midnigh - CD Luny

Szłam przez las i zobaczyłam wilka zaczepiającego moją siostrę.
-Zostaw ją!-warknęłam i zrzuciłam go z Luny.
-Kim jesteś?!-zapytałam.
Luna?

Od Luny - CD

Syriusz odbiegł...Wiedziałam że to co powiedziałam nie spodobało mu się to...Odeszłam więc i nagle usłyszałam warczenie.Po chwili zobaczyłam wilka.Skoczył na mnie i przewrócił.Zaczął mnie namiętnie całować.Próbowałam się wyrwać,ale wszystko na nic!
-Zostaw!Puść!Kim ty w ogóle jesteś?!-krzyczałam
-Ratunku!!!Pomocy!!!-ryczałam
*dokończy ktoś?*

Od Kazana - CD Dlaczego

Spojrzałem na Mononoke.
- Widziałem dziś dwa duchy - powiedziałem niechętnie.
- Duchy? - zdziwiła się wilczyca.
Przytaknąłem.
- Na początku zaatakował mnie duch szarego wilka. Na początku myślałem, że to Syriusz bo był uderzająco do niego podobny. Zorientowałem się, że to duch w tedy gdy go odepchnąłem. Był dziwnie lekki, a wcześniej w ogóle się nie odzywał. Później pomyślałem, ze duchy co jak co są halucynacjami więc pomyślałem, że nie istnieje. W tedy zniknął. Gdy wracałem widziałem ducha Owero, który po chwili rozpłynął się w powietrzu. Mam chyba coś z głową.
<Mononoke?>

Od Mononoke - Dlaczego?

Gdy się obudziłam Kazana nie było w jaskini. Szczeniaki spały. Podeszła do mnie Luna:
-Cześć.
-Cześć.- rozejrzałam się bacznie po jaskini w poszukiwaniu partnera.
-Coś nie tak?- spytała.
-Nie, nie. Wszystko okey.... Wiesz może gdzie jest Kazan?
-A! Tak... Kazał przekazać, że idzie na obchód. Będzie około 12.
-Dziękuję. Mogłabyś popilnować chwilę maluchów?
-Nie ma sprawy.
-Dzięki. Zaraz wracam.- powiedziałam i wyszłam z jaskini. Poszłam nad wodospad. Napiłam się. Nagle usłyszałam szmer w krzakach. Wyskoczył z nich wilk. Kazan z resztą. Powiedział smutno:
-Witaj...
-Cześć. Coś się stało?
-Nie... Nic....
-Przecież widzę, że coś nie tak. Dlaczego jesteś smutny?
*Kazan?*

Od Kazana - Ból

Byłem na obchodzie terytorium, ale zamiast mieć czujność na różne obce, wrogie i nieznane zapachy myślałem o szczeniakach.
Z zamyślenia wyrwał mnie szelest krzaków. Spojrzałem za siebie. Nic nie zauważyłem oprócz trzęsących się lekko gałęzi krzewu.
Może to wiewiórka - pomyślałem i odwróciłem się.
Nagle zauważyłem biegnącego wprost na mnie wilka. Nie zdążyłem zareagować gdy ten wpadł na mnie. Razem stoczyliśmy się ze skarpy. Szybko wstałem i podszedłem do wilka. W pierwszej chwili pomyślałem, że to Syriusza; napastnik był złudnie podobny do niego. Na szczęście to nie był Syriusz.
Wtem wilk zerwał się na nogi skoczył mi do gardła; wszystko to jednej sekundzie! Zdołałem uskoczyć, ale niewiarygodna prędkość z jaką wilk się poruszał przeraziła mnie.
- Kim jesteś? - spytałem.
Wilk nie odpowiedział. Powtórzyłem pytanie, ale rezultat był taki sam.
Nagle napastnik ruszył na mnie. Odepchnąłem go. Zorientowałem się nagle, że jest bardzo lekki, wręcz - patrząc na budowę - niemożliwie.
Czekaj... - zacząłem rozmyślać. - Czy to na pewno ,,żywy" wilk? Nic nie powiedział, lub jest duchem i go nie słychać. Jeżeli tak, to oznacza, że jest moją... halucynacją!
Skupiłem się na jednej myśli - tego ducha tu nie ma. W momencie gdy usłyszałem dudnienie ziemi - wtedy gdy wilk biega - otworzyłem oczy. Wilka nie było. Po chwili z drzewa spadła gałąź.
To był tylko duch - pomyślałem.
Gdy poszedłem dalej zauważyłem jakąś sylwetkę - sylwetkę wilka! Ale była ona jakby prześwitująca.
Nie był to ten sam wilk, który mnie zaatakował. Ten, który mnie zaatakował był szary, natomiast ten, który stoi przede mną jest czarny.
Nagle obrócił głowę w moją stronę. Nie mogłem uwierzyć! To był Owero; mój brat! Niestety po tych kilku sekundach wilk zniknął; rozpłynął się w powietrzu.
Dalszy zwiad przebiegł bez problemów, ale miałem się na baczności.

wtorek, 24 grudnia 2013

Od Mononoke - CD Od Valkiri

-Kochanie chodź do rodzeństwa.- powiedziałam z uśmiechem. Wtedy małej zabrurczało w brzuchu.- Nie jesteś głodna?- Vala w odpowiedzi wyszczerzyła się. Roześmiałam się. Po chwili wtórował mi śmiech Valkirii i Kazana. Potem nakarmiłam szczeniaki. Zapadał zmierzch, gdy usłyszałam szept Vali:
-Mamo....?
-Tak skarbie?
-Czy jutro możemy iść z Vikingiem i Toboe na łąkę? Chcialabym ją zobaczyć. Podobno jest piękna... To prawda?
-Tak.... Jest przepiękna. I co do pierwszego pytania - to zobaczymy jutro, dobrze?
-Echem....- mała ziewnęła.- Dobranoc....
-Dobranoc...- odpowiedziałam i liznęłam małą po nosku. Vala zachichotała i zasnęła....
Gdy wszyscy już spali oparłam się o Kazana. Po chwili również zasnęłam....
Kiedy się obudziłam, tylko ja i Kazan już nie spaliśmy. Szepnęłam do niego:
-Cieszysz się?
*Kazan???? #_#*

Od Valkiri

Leżałam w jaskini, patrzyłam jak Viking podgryza tacie pietę. Próbowałam wstać ale miałam mało siły. Doczołgałam sie do taty i powiedziałam:
-Jesteem głoodna!!
Tata odłożył Vikinga i powiedział zdziwiony:
-Zjadłaś już dość dużo chyba...
Tata chwycił mnie i położył obok mamy. Przytuliłam się do niej a ona uśmiechnęła sie i położyła głowę.
Gdy się obudziłam był ranek. Wstałam, rozglądnęłam się. Moi bracia spali dalej. Mama stała przy dziwnej rzeczy, a tata jej pomagał. Gdy zauważyli że wstałam powiedzieli:
-Chodź Vala!
Podeszłam niepewnie.. Na wszelki wypadek ugryzłam dziwną rzecz przed mamą. Rodzice widząc mnie zaśmiali się a tata powiedział:
-To tylko nasz schowek na jedzenie, nie jest groźny.
Popatrzyłam z nieufnością na owy schowek, obeszłam go i zadecydowałam że rzeczywiście nie jest groźny. Przez cały ten czas tata przyglądał się mi.
<mamo? tato?>

Od Kazana - CD Poród

- Tak są śliczne - powiedziałem.
Nagle poczułem, że coś mnie szczypie w łapę. Spojrzałem w dół. W prawą przednią łapę próbował mnie ugryźć najstarszy z całej trójki - Viking. Zaśmiałem się i złapałem go delikatnie w zęby po czym ułożyłem obok matki. Wyszedłem na obchód. Byłem taki szczęśliwy...

Od Mononoke - Poród

Leżałam sobie na skale przy Wodospadzie Mchu. Byłam strasznie senna. Co chwila przymykałam oczy, ale otwierałam je znowu. I tak przez jakąś... godzinę... (?) Przeciągnęłam się i ziewnęłam. Ułożyłam się wygodnie na miękkim meszku i znowu ziewnęłam. Mimo zimowej pory jeszcze nie było śniegu, a ziemię spowijała kołdra z jesiennych liści i słońce co jakiś czas wyglądało zza chmur...
Położyłam się na plecach i patrzyłam w niebo. Było jeszcze błękitne i gdzie nie gdzie widać było białe plamki chmur. Odetchnęłam głęboko i zaczęłam rozmyślać... Myślałam o mnie i Kazanie, o watasze, o tym, że zaraz będziemy rodzicami.... Na takich luźnych 'planach' zeszło mi pół godziny. Nawet nie wiem kiedy.... Zasnęłam....
Śniły mi się nasze (moje i Kazana) dzieci... My... I cała wataha. Byliśmy wszyscy szczęśliwi i bawiliśmy się na łące. Szczeniaki biegały i grały w berka, a ja i Kazan siedzieliśmy przytuleni i patrzyliśmy na nie. Ale nasze dzieci nie były jedyne. Poza nimi było jeszcze 8 innych szczeniąt. Wszystkie bawiły się razem. Było też więcej dorosłych wilków. Wataha liczyła z 15 członków nie licząc dzieci.... Wszystko było takie cudowne..... Obudził mnie krzyk Kazana:
-Mononoke! Gdzieś ty była! Wszyscy cię szukają!
-Co? Kazan? A gdzie....- potrząsnęłam głową. Sen się skończył.
-Gdzie kto? Gdzie co?
-Nie nic. Śniła mi się nasza wataha... Było wielu członków i...- urwałam. Strasznie zabolał mnie brzuch.
-Mononoke? Wszystko dobrze?- spytał zaniepokojony Kazan.
-Tak... Tylko....
-tylko?
-Strasznie boli mnie brzuch. Wracajmy....- powiedziałam.
-Masz rację wracajmy.- powiedział mój partner.
Dosłownie kilka minut po powrocie do jaskini na świat przyszła trójka ślicznych szczeniaczków.
-Czyż nie są śliczne?
*Kazan?*

Od Kazana - CD Rzeka

- Mono! - krzyknąłem.
- Kazan - powiedziała wilczyca.
- Właśnie po to nikomu nie mówiłem o tej rzeczce - powiedziałem cicho, a głośno dodałem - Mononoke, chodź; oprzyj się na mnie i pójdziemy do Jaskini Homu.
Po dość długim wolnym marszu doszliśmy do jaskini. Położyłem Mononoke na naszym legowisku i usiadłem obok niej.
<Mono?>

Od Mononoke - Rzeka

Chodziłam po terytorium watahy. Byłam niedaleko lasu, gdy strasznie zachciało  pić. Potruchtałam w las. Natrafiłam na jakiś malutki wodospad...



Podeszłam do niego i napiłam się. Zakręciło mi się w głowie. Usiadłam. Napiłam się po raz drugi... Czułam się coraz gorzej.... Bolał mnie strasznie brzuch Chciałam napić się po raz czwarty kiedy usłyszałam głos. To była sowa:
-Nie pij!- krzyknęła.
-Czemu?- spytałam blado.
-Ile łyków wypiłaś?
-2...
-Nie wolno ci pić więcej! Jesteś przecież w ciąży! Z resztą już teraz to w 5 dniu!
-Co? Jak to? Jak? Kiedy? - byłam zdezorientowana i strasznie źle się czułam.
-Idź teraz szybko do Jaskini Homu! Woda z tego wodospadu przyśpiesza ciążę. Każdy łyk to 2 dni do przodu. Ale jeśli napijesz się 3 razy... Szczeniaki umierają.... Źle z tobą. Jesteś strasznie blada. Lecę po Kazana. Nie ruszaj się stąd.- sowa poleciała. Fatalnie się czułam. Położyłam się na polance na skraju lasu.


Po kilku minutach przybiegł Kazan i sowa...
*Kazan?*

Od Syriusza - Nienawidzić będę póki zdołam

Byłem wściekły. Pobiegłem w góry i krzyczałem najgłośniej jak mogłem:
- Odero, si potero, si non, invitus amabo.- To znaczyło:
- Jeśli zdołam, będę nienawidzić, jeśli nie, pokocham wbrew woli. Wtedy coś usłyszałem.
Ktoś niech dokończy.

Od Kazana - CD Pytanie

- Szczeniaki będą śliczne - powiedziałem.
Wieczorem, gdy kładliśmy się spać  byłem świadomy, tego, że trzeba będzie je ochraniać przed Syriuszem i być może Białym Kłem...

poniedziałek, 23 grudnia 2013

Od Mononoke - CD Pytanie

-Śliczne...- powiedziałam i przytuliłam się do Kazana. Wtedy Kazan powiedział:.....
*Kazan, co powiedziałeś?*

Od Kazana - CD Pytanie

- Imię Vala jest ok - powiedziałem. - Sądzę, że dla chłopca mogłoby być... Toboe! Co ty na to, Mononoke? A dla drugiego chłopca - jeżeli będzie - to... Viking... Podoba się?
<Mononoke?>

Od Mononoke - Pytanie

Byłam taka szczęśliwa, że zostaniemy z Kazanem rodzicami. Poszłam do niego i powiedziałam:
-Wiesz... Chyba przydałoby się wymyślić dla nich imiona...
-A jak sądzisz... Ile ich będzie?- spytał czule.
-Hm... Myślę, że.... Czwórka.... Nie. Chociaż nie. Trójka. Mi podoba się imię Vala dla dziewczynki. A tobie jakie imiona się podobają?
*Kazan?*

Od Kazana - CD Rozmowa

Zdziwiło mnie to pytanie. Uśmiechnąłem się.
- Nie mam nic przeciwko - powiedziałem.
- Naprawdę? - spytała Mono, a ja w odpowiedzi skinąłem głową.
Mono rzuciła się na mnie i przewróciła mnie, a tumany liści poleciały w górę. Położyła się obok mnie. Liznąłem ją po policzku. Ciszyłem się, że jest szczęśliwa...

Od Mononoke - CD Rozmowa

Pocałowałam go i się lekko uśmiechnęłam...
-Oczywiście, że rozumiem.
-Uf.... Ulżyło mi...
-I ja też mam do ciebie pytanie....
-Jakie?
-Wiesz, że strasznie cię kocham i.... Chciałam cię spytać.... Czy.... Nie chciałbyś.... Może.... Zostać...- zacięłam się.
-Zostać?- spytał zdziwiony.
-No.... Ojcem?- spytałam cicho.
*Kazan?*

Od Kazana - Rozmowa

Byłem w Jaskini Homu i odpoczywałem. Nagle do groty przyszła Mononoke. Wyglądała na bardzo zagniewaną. Podszedłem do niej.
- Czy coś się stało? - spytałem spokojnie wilczycy.
- Rozmawiałam z Syriuszem. Strasznie mnie wkurzył - odparła.
- Nie martw się Mono.
Przytuliłem ją.
- Mononoke... Chciałbym cię o coś spytać... Ale nie tu; chcę porozmawiać w cztery oczy.
Zaprowadziłem Mononoke w pobliże Mrocznej Puszczy.
- Nie wiem czy pamiętasz, ale Syriusz mówił, że nie pozwoli nam wchodzić w góry, a jeżeli kto by się zapuścił, tego zabije. Akurat w to nie wieżę, a jeżeli tak się stanie to potraktuję go jak obcego na moim terytorium. jednak nie o to chciałbym cię prosić.
- A o co? - spytała wilczyca.
- Unikaj go. Proszę; teraz ma szaleńczy wzrok... Nie wiadomo co może mu strzelić do łba. A ni chcę by stało ci się cokolwiek. Rozumiesz, prawda? Jesteś dla mnie szalenie ważna, Mono.
<Mononoke?>

Od Mononoke - CD Para

-A i owszem. 'Nie zapomnę i nie dam zapomnieć tobie, to są nieuleczalne rany, bólu nie osłodzi przebaczenie ani miłość, wytchnieniem jedynym jest zemsta...'
-Hm... Nieźle... Nieźle...- mruknął....
-Zatkało kakao?- spytałam i odeszłam. Syriusz rzucił coś jeszcze spode łba, ale dał już spokój....

Od Luny CD

-Naprawdę? Tak się cieszę!-krzyknęłam radośnie.Poszliśmy do jaskini I tam naprawdę była Midnight! Poopowiadałyśmy sobie wszystko.Ten nocy przechadzałam się I zobaczyłam Syriusza... Był wyraźnie wściekły, a za razem smutny... Podeszłam wiec I rzekłam:
-Wiesz... Jestem siostra Midnight I... chciałam ci powiedzieć, ze znałam Kicze. Więc... Moja towarzyszka, która już nie żyje powiedziała mi o tym co się stało... - powiedziałam smutno...
<Syriusz?>

Od Syriusza - CD Para

- Odero, si potero, si non, invitus amabo. Wiesz co to znaczy?
Mononoke?

Od Mononoke - CD Od Luny

Spojrzałam na wilczycę. Wyglądała na silną i zrównoważoną. Zwróciłam się więc do Syriusza:
-Przykro mi, ale nie zostawiasz mi wyboru.... Zejdź mi z oczu. Ona ma rację. Za dużo czasu straciliśmy na tej głupiej kłótni... Odejdź, a jak zmienisz nastrój to przyjdź żeby na spokojnie porozmawiać.....- powiedziałam i zeszłam ze skały dając mu do zrozumienia, że ja już skończyłam... Syriusz mruknął coś jeszcze i odszedł. Ja zaprowadziłam waderę do lasu. Tam usiadłyśmy i wilczyca spytała:
-Można wiedzieć o co poszło z...- przerwałam jej mówiąc:
-Możemy o tym nie mówić? Chcę odpocząć....
-Jasne. Nie ma sprawy.
-To..... Co cię tu sprowadza?
-Szukam watahy.
-Jakiejś konkretnej? Mogę ci zaproponować Watahę Mrocznej Puszczy. Jestem jej Alphą. Mononoke. Miło mi.
-Luna. Nawzajem. Szukam watahy, w której jest moja siostra, Midnight.
-A... Midnight.... Jest tu wilczyca o takim imieniu. Chodź. Pewnie jest w Jaskini Homu..
*Luna?*

niedziela, 22 grudnia 2013

Od Luny

Szłam dziś sama przez las. Nastawał wieczór, a ja zaczęłam się trochę bać co było dziwne bo zazwyczaj nie boję się byle czego... Szukałam watahy do której przyjmą mnie miło i otwarcie... Nagle strach przeszedł mi przez ciało i nie wiem czemu... Zaczęłam biec. W tej chwili usłyszałam kłótnię dwóch wilków. To był brązowo-beżowy wilk i jakaś wilczyca. Kłócili się. Zesmutniałam bo cały czas słyszę jakieś cholerne kłótnie! Choć ich nigdy wcześniej nie widziałam ryknęłam:
- Przestańcie! Nie wiecie, ze szkodzicie nie tylko sobie, ale i innym?! Uspokójcie się!-krzyczałam, a oni spojrzeli na mnie dziwnie... Zrobiłam z siebie totalna idiotkę!
- Przepraszam... Nie powinnam wnikać w wasze sprawy, ale jestem wściekła bo cały czas słyszę kłótnie i problemy!Szukam swojej siostry ma na imię Midnight. Nie znacie jej może?-spytałam trochę spokojniej....
<Syriusz, Mononoke?>

Od Midnight

- A mam jakiś wybór Syriuszu?-powiedziałam smutno i pobiegłam w las .
Siedziałam nad rzeką i spotkałam siostrę.
- Hej Mid... co ci jest?-zapytała.
- Wszystko idzie nie tak, ,,wielka trójca''(Syriusz, Kazan i Mono) się kłócą, a ja znalazłam miłość ... i ją stracę chyba nawet ty mnie nie pocieszysz-trochę płakałam-jedyne gorsze zdarzyło się rok temu!

Od Mononoke - CD Para

-A teraz co?!- krzyknęłam. Nie wytrzymałam.- A teraz co?! Wolałbyś żeby Kazan okłamywał Kicze i wszystkich?! Jeśli to wszystko miało się stać jeśli mężem Kicze nie byłby Kazan, to nawet gdyby zgodził się na partnerstwo z nią nie byłby z nią nigdy szczery! Czemu?! Bo kochałby kogo innego! Więc to wszystko i tak by się zdażyło! Pozatym Kicze i Owero nam wybaczyli! Sama Kicze mi to powiedziała! Przyznała się, że miłość to nie bycie z kimś tylko cieszenie się ze szczęścia osoby, którą się kocha! Powiedziała, że nie umiała cieszyć się szczęściem Kazana ze mną! Sama to powiedziała! To nie jest wina Kazana, że pokochał kogoś innego! Dotarło?!
*?*

Od Kazana - CD Do Kazana

- Nie skrzywdziłem ich Merlinie! Pokochałem Mononoke! To nie moja wina! - krzyknąłem.
- Według niektórych skrzywdziłeś - powiedział Merlin. - Nic na to nie poradzimy.
- Nie proszę o wybaczenie; chcę byś zrozumiał, że to nie moja wina. Nie ja ich zabiłem. Miałem okłamywać lub zdradzać Kicze?! Myślę, że byłaby w tedy jeszcze bardziej nieszczęśliwa! Zachowałem się prawowicie; powiedziałem prawdę!
<Merlin?>

Od Merlina - CD Do Kazana

- Mogę spróbować ale... wątpię żeby wam wybaczył Owero i moje rodzeństwo.- Powiedziałem a Kazan wyszedł. Skontaktowałem się z duchami ale Kicze nie chciała ze mną rozmawiać. Za to jej partner a raczej partner przed Kazanem powiedział:
- Merlinie powiedz Kazanowi że Sitka partner Kicze go nienawidzi.
- Dobrze.- Odpowiedziałem i powiedziałem to Kazanowi i dodałem:
- Kazanie. Duchy mogą powracać w swoim starym ciele i zwykle nie są przyjaźnie nastawione jeśli ktoś skrzywdził ich rodzinę.
<Kazan?>

Od Syriusza - CD Para

- Ty niczego nie rozumiesz! Jakbyś rozumiała to byś wiedziała czemu się zmieniłem! Zmieniłem się przez was! Przez Ciebie i Kazana. Owero mu tego nigdy nie wybaczy. Rozsądek mi mówi to co Ci teraz mówię. Nie mów o Neyi przez nią chciałem się zabić. Przez nią moja siostra często była smutna a teraz...
<Mononoke?>

Witamy

Witamy nowego członka - Białego Kła


Od Kazana - CD Do Kazana

Zastanowiłem się.
- Dobrze, że nam wybaczyli. Poproszę Merlina by nawiązał kontakt z duchem Kicze i zapytał co chciała nam powiedzieć.
Usłyszałem nagle szelest. Odwróciłem się stała tam Midnight.
- O czym rozmawiacie? - spytała wilczyca.
- O... niczym.
- O siostrze Syriusza? - spytała Midnight.
- Tak - powiedziała Mono.
- A konkretnie?
- Nawiedził mnie jej duch - znów odparła Mono.
- Mononoke - upomniałem ją. - To miała być rozmowa  w cztery oczy.
- Nie powiem mu... - zaczęła Midnight, ale jej przerwałem.
- Zapomnij o tym. Nic tu się nie wydażyło.
Wilczyca skinęła łbem i poszła sobie. Ja z Mononoke wróciłem do Jaskini Homu. Był tam Merlin. Opowiedziałem mu o przygodzie, która spotkała Mono i poprosiłem o nawiązanie kontaktu z duchem Kicze.
<Merlin?>

Od Hamfreya - CD

Popatrzałem się na niego przez chwile . Odwróciłem się bez słowa . Zostawiłem jelenia , z zakrwawionym pyskiem chodziłem po lesie . Syriusz patrzał się na mnie przez kilka minut aż poszedł do jaskini . Położyłem się na kłodzie . Zaczęło padać . Zasnąłem . Następnego dnia zauważyłem jakąś dróżkę . Podobno nosiła nazwę Mroczna Puszcza . Lubiłem wyzwania i nie bałem się wejść . Już miałem wejść gdy ktoś mnie zatrzymał . To znowu Syriusz .

( Syriusz ? )

Od Mononoke - Do Kazana

Po tym jak spotkałam Kicze pobiegłam do Kazana by wszystko mu powiedzieć.... Znalazłam go u wyjścia Jaskini Homu. Podeszłam do niego i powiedziałam:
-Kazanie... Muszę ci coś powiedzieć...
-To mów.- powiedział miło.
-Ale nie tu. To ma być rozmowa w  cztery oczy.... Chodźmy.... Do.. Do lasu...
-Nie ma sprawy.- uśmiechnął się.
Gdy znaleźliśmy się w lesie i usiedliśmy, powiedziałam:
-Kazanie.... Spotkałam Ducha Kicze.... I....
-I co?!- spytał, prawie krzyknął. Był podekscytowany.
-I powiedziała, że ona i Owero nam wybaczyli... I....
-I?- trochę się uspokoił.
-I... I... I zaczęła coś mówić... Ale przeszła na drugą stronę i nie wiem co chciała powiedzieć...
-A co zdążyła powiedzieć?
-Że ma dobrą nowinę, że ja i Kazan.... I tu urwała...
*Kazan?*

Od Mononoke - Smutek

Było mi smutno ze względu na Syriusza, Kicze, Owera.... Ale jeśli chodzi o Syriusza to z dwóch powodów. 1 - zmienił się w pełnego nienawiści potwora, a 2 - że uważał, że ja i Kazan jesteśmy winni śmierci jego rodzeństwa i przyjaciół.....
Chodziłam smutna... Nie cieszył mnie szum wiatru, promyki słońca co jakiś czas wyglądające zza chmur.... Poszłam nad rzekę.... Siedziałam smutna. Nagle usłyszałam głos. To był duch Kicze... Powiedziała:
-Witaj Mononoke....
-Witaj Kicze....- odpowiedziałam smutno.
-Wiesz, że czuję nienawiść do ciebie, ale chcę żebyśmy rozstały się w pokoju.
-Co masz na myśli?- spytałam.
-Chcę zawrzeć rozejm.... Zaraz moja dusza opuści ten świat na zawsze, ale do tego czasu chcę cię przeprosić...
-Nie masz za co... To ja przepraszam... Zanim odejdziesz chcę żebyś wiedziała, że ja nie chciałam odebrać ci Kazana.... Chcę żebyś wiedziała, że... Miłość sama wybiera osoby, które połączy... My nie wybieraliśmy.... Wierzysz mi?
-Wierzę ci Mononoke. Ale mimo wszystko chcę ci złożyć najszczersze przeprosiny. Miłość to nie bycie z kimś tylko cieszenie się jego szczęściem... Ja nie potrafiłam się cieszyć waszym szczęściem.... Owero już odszedł stąd na zawsze, ale kazał mi przekazać, że wybacza.... I mam dla ciebie dobrą nowinę....
-Jaka?
-Ty i Kazan....- Kicze urwała i.... Zniknęła.... Odeszła z tego świata...
-Żegnaj Kicze!- krzyknęłam jeszcze na pożegnanie.... Ale co ona chciała mi powiedzieć....? 'Ty i Kazan....'- co to mogło znaczyć....?
Gdy tak rozmyślałam, usłyszałam za sobą szelest. Nie zwróciłam na niego uwagi. Po chwili ktoś koło mnie usiadł. Powiedział:
-Czemu siedzisz smutna? Jest taki piękny dzień....
-A... Tak jakoś....- odparłam.
-Jak ci na imię?- spytała wadera (bo to była wadera).
-Mononoke, a ty to....?
-Luna. Miło poznać.
-Nawzajem...- powiedziałam z bladym uśmiechem.
*Luna?*

Od Mononoke - CD Para

Spojrzałam na niego. Było mi go żal...
-Widzisz Syriuszu.... Rozumiem twój gniew. Rozumiem go. Ale nie rozumiem jednego. Dlaczego podpisujesz nas pod śmiercią Kicze, Owera i innych? Dlaczego? Czy to ty wybrałeś Neyę? Czy upatrzyłeś ją sobie by ją kochać? A teraz jesteś z Midnight i co? Nikt ci nie wytyka tego, że twoje serce czuje teraz miłość do kogo innego. A Kazan? To on mnie wybrał, a Kicze chciała go mieć na stałe. Chyba jedna z połówek po dłuższym rozstaniu może osłabnąć w uczuciu, czyż nie? Ale chcę żebyś zanim odejdziesz wiedział, że nasza miłość nie była naszym wyborem. To ona wybrała nas... Nie my ją.... Nie wiem czy jeśli zrozumiałeś to czy wierzysz w moje słowa, ale nawet jeśli nie chcesz wierzyć, to że rozsądek przemówi w twojej głowie. I pamiętaj, że będziemy czekać na ciebie z otwartymi ramionami.... Żegnaj....
*Syriusz?*

sobota, 21 grudnia 2013

Witamy

Witamy nową wilczycę - Lunę!

Od merlina - Twój syn

Byłem wściekły kiedy mój brat i siostra zginęli. Oni tego chcieli przez Kazana. W nocy duchy przyszły do mnie i powiedziały:
- Merlinie Biały Kieł wróci na jakiś czas. Kazan musi przeprosić syna za śmierć matki. A jeszcze jedno Białe Wilki nie boją się was. Są waszymi wrogami. Nie boją się was bo Syriusz nie jest z wami. Zamknij dla watahy Wodospad życia i magiczne źródełko. Syriusza w Białej Watasze nazywają Krwawym Wilkiem. Rano powiedziałem o wszystkim Kazanowi.
<Kazan?>

Od Syriusza - CD Od Hamfrey'a

- Witaj jestem Syriusz. Brat byłej alphy.- Powiedziałem jakoś dziwnie.
Hamfrey?

Od Syriusza - CD Para

Opamiętałem się. Wróciłem podszedłem do Kazana i ryknąłem mu prosto w twarz:
- Owero przed śmiercią powiedział: Syriuszu powiedz Kazanowi że go nienawidzę. Ja teraz powiem Ci to samo.
Potem podszedłem do Mononoke.
- Wiesz czemu moja siostra nie żyje? Bo zabiłaś ją ty i Kazan! Ja nigdy nie spocznę. Nigdy. Pozbędę się wszystkiego. Przeklinam wasz związek i przeklinam was. Przeklinam wszystkie wasze dzieci. Niech duch mi dadzą siłę i moc abym dopiął swego. od dzisiaj nikt bez mojego pozwolenia nie wejdzie w góry. Nie pomogę wam pokonać Białych Wilków. Będę waszym wrogiem za śmierć mojej siostry.
Mononoke?

Od Syriusza - CD Od Midnight

- Midnight ja... nie będę mieszkał w jaskini Homu. Idę w góry. Nie ścierpię jeśli będę mieszkał z TYM przez którego nie żyje moja siostra. Ja się zmieniam. Nie dam rady z nim tu być. Ja... muszę zrobić coś strasznego... ale nie teraz... nie dziś... będziesz musiała mi to wybaczyć ale raczej mnie zrozumiesz.
Midnight?

Od Midnight

Było mi smutno Kicze, Owero i inni odeszli, Syriusz i Kazan też mają wielki konflikt, a mi dodatkowo przyszła do głowy moja siostra Luna... Bardzo ją kochałam była mi bardzo bliska ale, pomyłka nas rozdzieliła gdy, razem się bawiłyśmy byłyśmy maleńkie, a nasz ojciec nas pilnował stało się coś dziwnego....
Każdy z naszej watahy miał znamię w kształcie pół-księżyca ja miałam go w pełni, nasz ojciec był już stary bo późno się urodziłyśmy i pomyślał że, nie jestem jego tylko z innej watahy (mianowicie z watahy pełni księżyca było to na północy). Nasz tata zaniósł mnie do tej watahy zostawił liścik z imieniem Midnight (czyli Północ). Do tej pory uważam to zbyt dziwne i nie rozumiem tego ale, nie ważne....

Siedziałam więc dalej gdy nagle, poczułam jakiś zapach kojarzyłam go ale, nie wiedziałam co to pobiegłam więc to sprawdzić z daleka zauważyłam jakiegoś wilka. Myślałam że to może być wróg i wskoczyłam na niego... Stałam nad nim... a raczej nią była to wilczyca i nie mogłam w to uwierzyć - była to Luna! Strasznie się cieszyłyśmy i szybko wszystko sobie opowiedziałyśmy. To było świetne - znalazłam siostrę!


Od Hamfrey'a

Dołączenie do watahy dało mi dom i to mnie tylko interesowało. Zapoznałem się z alfą i od razu znalazłem sobie jamę, poza granicą doliny. Uwielbiałem samotność . Przede wszystkim mogłem spokojnie rozmyślić zemstę na rodzinę. Było to trochę trudne. Z widzenia znałem już prawie wszystkie wilki zamieszkujące dolinę. Poszedłem na polowanie. Od razu zauważyłem jelenia. Rzuciłem się na niego i udusiłem. Podczas polowania ktoś na mnie patrzył.

< ktoś chce dokończyć ? >

Od Midnight

Byłam już w tej watasze już jakiś czas spotkałam i poznałam już wszystkich.Między nimi był Syriusz, który bardzo mi się podobał.
-Mam dość nie mogę wytrzymać powiem mu co czuję.
Gdy do tego zmierzałam nagle on przybiegł i zapytał mnie czy zostane jego partnerką .
-Tak! Oczywiście!-cieszyliśmy się aż, dowiedzieliśmy się że, Kicze odeszła.... Wtedy się zasmuciłam i przytuliłam do Syriusza i płakałam (znałam ją ale, to inna historia).

Syriusz?

Od Mononoke - Para

Stanęliśmy z Kazanem na skale w Górach Kubi. Zawyliśmy. Po chwili pod skałę przybiegli Syriusz, Merlin, Midnight i Hamfrey. Kazan powiedział:
-Moi drodzy! Jest nam strasznie przykro ze względu na śmierć naszych braci i sióstr, ale musimy wam coś ogłosić! Mononoke, oddaję ci głos.
-Widzicie... My... Naczy ja i Kazan.... Jesteśmy... Parą.- powiedziałam. Byłam strasznie stremowana i zawstydzona. Płonęłam rumieńcem. Nagle Syriusz poderwał się i rzucił na Kazana. Kazan położył go na łopatki i krzyknął:
-Syriusz opamiętaj się!- Syriusz dyszał.
-Nigdy ci nie wybaczę! Nienawidzę cię!- zrzucił z siebie Kazana i pobiegł.... Prosto przed siebie.....
*Ktoś z watahy?*

Od Mononoke - CD Pomoc

-Acha.... Przykro mi...- westchnęłam i poszłam sobie....

Od Kazana - Rozpacz

Byłem zrozpaczony. Myśliwi zabili mi brata... Kicze też zginęła... Nasza wataha pogrążyła się w żałobie... Jednak wiedziałem, że niemożliwym jest by wszystko było tak jak dawniej... Jest to po prostu niemożliwe. Są wzloty i upadki... Niektórzy umierają, a niektórzy giną...
Mimo wszystko nie żałuję swojego wyboru. Jestem szczęśliwy, że mogę być z Mononoke.

Odchodzą

Kicze i Owero odchodzą :(

Od Merlina - CD Pomoc

- Jeśli to Kwiat Zaćmienia to nie pomoże bo on nie ma w sobie złego ducha. To stwór który jest w każdym z nas ale u Syriusza ktoś go uaktywnił...
<Mononoke?>

Od Hamgrey'a - Historia

W mojej watasze nikt mnie nienawidził . Może się wyróżniałem ? Nie wiem .. Jedyne co kochałem to walczyć z byle kim . Jako szczeniak próbowałem zagryźć brata ale tata mnie powstrzymał . Gdy podrosłem rodzice wogóle na mnie nie zwracali uwagi . Chciałem im udowodnić że chce się zmienić ale oni mnie nie słuchali . Własnego syna pogryźli i wyrzucili z watahy . Byłem wściekły , zemszczę się jeszcze . Jeden z braci szedł za mną ale go zabiłem ze wściekłości . Odeszłem . Po drodze do nie wiadomo dokąd spotkały mnie różne przygody na przykład kłusownicy albo niedźwiedzie . Radząc sobie sam nauczyłem się walczyć o przetrwanie , bronić się i walczyć . Walka stała się moim życiem . Każdy kto się ze mną zada zginie w mojej paszczy .

Odchodzą

Z Watahy odchodzą Mery i Morgan. Będziemy tęsknić :(

Od Mery - Koniec

Kicze zginęła wiec postanowiłam ze sobą skończyć. Morgan tak samo. Szukaliśmy Syriusza. znaleźliśmy go. Był zmieniony. Złapał Morgana a potem mnie za szyję.
- Dziękuję Ci Syriuszu. Kazan to drań jakich mało przez niego tym się stałeś.- powiedziałam i umarłam jak Morgan.

Od Syriusza - CD Myśliwi

Szukałem Kicze i złapałem trop. Znalazłem ich. Podbiegłem najpierw do Owero przed śmiercią powiedział:
- Syriuszu powiedz Kazanowi że go nie na widzę.
A potem do Kicze powiedziała:
- Powiedz Kazanowi że zawsze go kochałam braciszku.
Zawyłem boleśnie. Znienawidziłem Kazana bo to przez niego moja siostra nie żyje.
Kazan?

Od Owero - Myśliwi

Chodziłem z Kicze kiedy coś nagle najpierw mnie a potem ją trafiło. To byli myśliwi zdarli z nas skóry i...
Syriusz?

Od Kazana - CD Stanowisko

- Okey, Mononoke. Powiemy.
Uśmiechnąłem się, a ona przytuliła się do mnie.

Od Mononoke - CD Stanowisko

-Ja... No.... Ten...- jąkałam się. Nie wiedziałam czy podołam takiemu zadaniu. W końcu powiedziałam jednak:
-Tak Kazanie. Zostanę Samicą Alpha.... Tylko... Tylko...
-?
-Tylko nie wiem czy dam radę....
-Poradzisz sobie.- powiedział mój partner (Jej! Jak ja się cieszę!)
-Tylko... Głos powiedział, że musimy wszystkim powiedzieć o naszym partnerstwie... Nie chcę ci rozkazywać czy coś, ale.... No chyba wiesz o co chodzi?
*Kazan?*

Od Mononoke - Pomoc

Dowiedziałam się co dokładniej przeczuwa Merlin co do Syriusza. Poszłam więc do niego....
Po drodze usłyszałam Głos:
-Mononoke! Zostaniecie z Kazanem Parą Alpha, ale będziecie musieli o tym wszystkim powiedzieć! Na razie idź do Lasu, na polanę. Znajdziesz tam Kwiaty Zaćmienia.



-Czemu mam po nie iść? Muszę pomóc Merlinowi.
-Te kwiaty wam w tym pomogą. Leczę wilka z każdej choroby, usuwają z jego ciała i duszy wszelkie demony i złe moce. Ale musisz się spieszyć, bo te kwiaty wyrastają raz na 100 lat. w dodatku zawsze w innym miejscu. Spiesz się!- Głos ucichł. Pobiegłam szybko na wskazane miejsce i zerwałam z polany wszystkie kwiaty, co do jednego. Potem zaniosłam je do Merlina i objaśniłam ich działanie. Gdy skończyłam, Merlin powiedział:
-Dziękuję ci Mononoke. Na pewno się nam przydadzą.
-Nie ma sprawy. tylko musimy z nich korzystać oszczędnie, bo kolejna szansa za 100 lat i to nie wiadomo gdzie. Pobiegnę po Syriusza.- jak powiedziałam tak zrobiłam. Przyprowadziłam Syriusza do Merlina. Ten przygotował wywar z płatów Kwiatu Zaćmienia. Syriusz go wypił....
*Syriusz, Merlin?*

Od Kazana - Stanowisko

Musiałem o coś się spytać Mononoke. Odnalazłem ją i powiedziałem.
- Mono, mam do ciebie pytanie. Jesteś moją partnerką... Czy chcesz zostać samicą Alpha?
<Mono? ^_^>

Witamy

Witamy nowego wilka - Hamfrey'a!

Od Kazana - CD List

Wstałem, a Mononoke wraz ze mną.
- Na razie nikomu nie mówmy, ale jednocześnie nie musimy tego ukrywać, Mono - powiedziałem. - Kiedy się dowiedzą, w tedy się dowiedzą.
- A... Kicze? - spytała Mono.
- Nie wiem - odparłem i wraz z Mononoke wróciłem do Jaskini Homu

Od Mononoke - CD List

-Co na to inni...? Co na to inni...?- zastanawiałam się głośno.
-Nie wiem jak to przyjmą...- powiedział trochę smutniej.-
-Nie wiem co oni na to, ale wiem co na to ja...- powiedziałam i... Pocałowałam go...
*Kazan <3?*

Od Kazana - CD oczy nabiegają krwią

- Co?
Spojrzałem na Syriusza. Wyglądał całkowicie normalnie.
- Merlinie, on wygląda normalnie...
Nagle się obudziłem. Leżałem w jaskini i nic się nie działo. Podszedłem do Syriusza. Wyglądał normalnie i spał obok Kicze.
Nic mu ni jest - pomyślałem. - Ale rano powiem Merlinowi by przegnał złe duchy ze wszystkich wilków w watasze na wszelki wypadek.

Od Syriusza - Oczy nabiegają krwią

Kiedy wróciłem z jaskini moje oczy strasznie mnie bolały. Poszedłem do Merlina a on przeraził się. Zaprowadził mnie do Kazana i powiedział:
- Czasu jest coraz mniej! Widzisz jego oczy? Nabiegły już krwią a zęby są dłuższe.
Nagle zmieniłem się.

- Kazanie czas ucieka! On się zaczyna zmieniać!
Kazan?

Od Kazana - CD List

- Tak, mówię poważnie, Mononoke. Kocham cię. Ale co o tym powiedzą inni?
- Kazan! - krzyknęła Mono i przewróciła mnie. Leżałem na plecach, a ona stała nade mną. Po chwili położyła się obok mnie i przytulił się do mnie.
- Kazan - znów powiedziała, ale tym razem szeptem.
Czułem się bardzo szczęśliwy...

Od Mononoke - CD List

-Ty... Ty... Ty mówisz poważnie?!- spytałam. Byłam taka szczęśliwa! Serce kołatało mi w piersi, jakby chciało z niej wyskoczyć. Skoczyło mi tętno, oddychałam dwa razy szybciej niż zwykle. Kazan patrzył na mnie i w końcu powiedział:....
*Kazan? Co powiedziałeś?*

Od Kazana - CD List

Wszedłem do Jaskini Homu na moim miejscu leżała jakaś karteczka. Wziąłem ją. Była cała zapisana. Zacząłem czytać:

Drogi Kazanie....

Wiem, że tym listem mogę Cię rozzłościć i na pewno jeśli Kicze się o nim dowie to znienawidzi mnie do końca, ale muszę go napisać....

Od kiedy pierwszy raz Cię zobaczyłam moje życie diametralnie się zmieniło. Już wiem po co żyję i czuję jego sens. Jedyna ważna rzecz, o której teraz myślę to moja miłość do Ciebie. Nie muszę jeść, pić ani spać. Wystarczy mi to, że mogę na Ciebie patrzeć i smucić się Twoimi upadkami i ciszyć się z Tobą Twoimi sukcesami. Nie jestem jednak szczęśliwa do końca, w stu procentach... Pytasz dlaczego? - Bo wiem, że Twoje życie nie będzie podążać moją ścieżką, i że moja miłość, nawet TA, nieopisana, nieśmiertelna miłość, nie może zmienić Twych myśli i uczuć co do mnie....

Jeśli piszę ten list bez sensu, bo nawet na mnie potem nie spojrzysz - to przepraszam. Ale jeśli nie jesteś na mnie z jego powodu zły - to pokornie błagam o to, żebyś mi odpowiedział na moje kluczowe pytanie, które muszę zawrzeć w tym liście: "Czy mnie Kochasz?" Jeśli tak to wiedz, że sprawiasz, że jestem najszczęśliwszą wilczycą na świecie, a jeśli nie to daj mi przynajmniej zostać Twoją przyjaciółką.... Dobrze?

Na zawsze Twoja -

Mononoke


Skończyłem czytać. Teraz rozumiałem dlaczego Mono w mojej obecności zachowywała się inaczej niż w obecności innych. No ale co miałem powiedzieć? Postanowiłem ją odnaleźć.
Stała na brzegu jeziora i patrzyła się w jego taflę. Podszedłem do niej.
- Dostałem twój list - powiedziałem łagodnie.
- Głupi, prawda? - powiedziała Mononoke odwracając się do mnie.
- Dlaczego? szczerze wyraziłaś w nim swoje uczucia. Poruszyło mnie to.
- Poruszyło?
- Kiedyś ta wataha rozpadła się. Wcześniej ja i Kicze byliśmy parą, nie wiem czy wiesz.
- Wiem.
- teraz wszyscy oczekują, że będzie tak samo. Jednak jednym z głównych powodów mojego odejścia był taki, że... musiałem odpocząć. Ostatnio jakoś nie układało mi się z Kicze... Teraz myślałem, że zaczniemy wszystko od początku. Ale Merlin straszy mnie jakimiś strasznymi wizjami...
- I co zamierzasz zrobić?
- Na razie... Powiedzieć Ci, że... Się w tobie zakochałem.
<Mono?>

Od Mononoke - List

Leżałam w Jaskini Homu....Po moim ostatnim spotkaniu z Kazanem byłam nieco przygnębiona. Moje myśli były mnw takie:
"On mnie nie kocha... Kicze była jego partnerką i to ona powinna nią dalej być.... Ale ja tak bardzo chcę nią zostać.... Czemu jak już pojawia mi się światełko nadziei w końcu tunelu... To ktoś musi mi je zasłonić? Może nie jesteśmy sobie pisani....? Może on w ogóle nawet mnie nie lubi? Ale muszę mu powiedzieć... Tylko.... Jak?..... Powiedzieć... Nie Powiedzieć... Powiedzieć... Nie Powiedzieć..."
Wszystko kręciło się wokół Kazana. Dosłownie. Wszystkie moje myśli, moje sny i marzenia. Chciałam z nim być cały czas. Gdy nie widziałam go więcej niż kilka godzin tęskniłam... Nie wyobrażałam sobie już teraz życia bez niego... Ale on nie był mi pisany... Albo racze (chyba) 'nie chciał być mi pisany'.... No ale cóż - postanowiłam mu wyznać swoją miłość. Poszłam nad Jezioro Jaikan. Usiadłam na jego brzegu i wyciągnęłam kartkę. Zaczęłam pisać....
Gdy skończyłam przeczytałam dokładnie list. Brzmiał tak:
"Drogi Kazanie....
Wiem, że tym listem mogę Cię rozzłościć i na pewno jeśli Kicze się o nim dowie to znienawidzi mnie do końca, ale muszę go napisać....
Od kiedy pierwszy raz Cię zobaczyłam moje życie diametralnie się zmieniło. Już wiem po co żyję i czuję jego sens. Jedyna ważna rzecz, o której teraz myślę to moja miłość do Ciebie. Nie muszę jeść, pić ani spać. Wystarczy mi to, że mogę na Ciebie patrzeć i smucić się Twoimi upadkami i ciszyć się z Tobą Twoimi sukcesami. Nie jestem jednak szczęśliwa do końca, w stu procentach... Pytasz dlaczego? - Bo wiem, że Twoje życie nie będzie podążać moją ścieżką, i że moja miłość, nawet TA, nieopisana, nieśmiertelna miłość, nie może zmienić Twych myśli i uczuć co do mnie....
Jeśli piszę ten list bez sensu, bo nawet na mnie potem nie spojrzysz - to przepraszam. Ale jeśli nie jesteś na mnie z jego powodu zły - to pokornie błagam o to, żebyś mi odpowiedział na moje kluczowe pytanie, które muszę zawrzeć w tym liście: "Czy mnie Kochasz?" Jeśli tak to wiedz, że sprawiasz, że jestem najszczęśliwszą wilczycą na świecie, a jeśli nie to daj mi przynajmniej zostać Twoją przyjaciółką.... Dobrze?
Na zawsze Twoja -
Mononoke."
*Kazan?*

Od Syriusza - CD Atak

- Dobrze ale mam prośbę nie smuć mojej siostry.- Powiedziałem tonem jakim nigdy nie mówiłem bardzo ostrym.
Kazan?
Poszedłem w góry i siedziałem na tej półce skalnej na której chciałem się kiedyś zabić. Poszedłem dalej, wyżej w góry. Znalazłem tam jaskinię.

Było mi w niej jakoś dziwnie. Miałem przeczucie że wkrótce będę w niej musiał zamieszkać. Wróciłem więc do watahy ale dziwnej nie tej jak kiedyś brakowało mi Kła i innych dzieci Kicze. Muszę przyznać że byłem zły na Kazana.

Od Kazana - CD Do Kazana

- Jadłaś dziś śniadanie? - spytał. - Powinnaś jak na razie dużo jeść, bo cały czas wyglądasz na nieco wygłodniałą.
- Nie nie jadłam dziś śniadania nie udało mi się nic upolować - uśmiechnęła się wilczyca.
Razem poszliśmy na łąkę i zapolowaliśmy. Ubliliśmy dużego łosia i razem go zjedliśmy. Później Mononoke poszła w swoją stronę, a ja w swoją.

Od Mononoke - CD Do Kazana

-Nic mi nie jest.- pomasowałam głowę, po dotykałam łap....- Przynajmniej... tak mi się wydaje.- uśmiechnęłam się...
-Wiesz co?- spytał.
-Tak?- czy on chciał spytać o to o czym tak bardzo marzyłam?!
*Kazan? Co powiedziałeś?*

Od Kazana - CD Atak

- Co? Czy my ich nie wybiliśmy?! - zdziwiłem się.
- Powróciły - odparł Syriusz.
- Zabiłeś tych, którzy cię zaatakowali?
- Tak, ale nie wiem czy wszyscy mnie zaatakowali.
- To źle. Byłem pewny, że przynajmniej przez miesiąc zostawią nas w spokoju. Syriuszu, mam do ciebie pewną prośbę - ty ich nie atakuj i nie wdawaj się z nimi w bójki czy kłótnie. masz taki charakter i nie chcę by tobi czy komukolwiek coś się stało dlatego, że wataha białych cię widziała.
<Syriusz?>

Od Syriusza - Atak

Chodziłem po granicach terytorium kiedy zaatakowały mnie Białe Wilki walczyłem z nimi. Wygrałem. Poszedłem do Kazana i powiedziałem:
- Kazanie Białe Wilki mnie zaatakowały.
<Kazan?>

Od Kazana - Dość

Miałem wszystkiego już po wyżej uszu. Cały czas wszyscy mi coś mówili - co mam zrobić, jak mam żyć itp.
W pewnej chwili nie mogłem wytrzymać i zwołałem wszystkie wilki pod pewną skałą w górach Kubi. Gdy wszyscy się zebrali powiedziałem:
- Moje drogie wilki! Cieszę się, że tu przybyliście. Wy też zapewne się cieszycie, że nasza wataha - Wataha Mrocznej Puszczy - powróciła. Jednakże odkąd to się stało zaczęliście mi doradzać, mówić co mam robić. Chciałbym wam powiedzieć, że doceniam to co dla mnie robicie; że się o mnie martwicie, że... Staracie się by było mi i innym jak najlepiej. Ale czy ,,jak najlepiej" oznacza ,,tak jak dawniej"? Nasza wataha powróciła bo coś mnie wzywało. Coś nowego; coś nieznanego...
Moi drodzy; jestem dorosłym wilkiem. Na moich barkach spoczywa los watahy. To ode mnie zależy jaką ścieżkę życia wybiorę; czy... posłuchać serca, czy może rozumu i przyjaciół. Uczono mnie bym postępował tak jak nakazuje serce, ale jest ono głupie, jednak to dzięki niemu częściej niż rzadziej dobrze postępujemy.
Moi drodzy, chciałbym zakończyć to przemówienie by go nie przedłużać prośbą: Nie pośpieszajcie mnie, a podejmę dobrą decyzję.

Od Syriusza - Czy zostaniesz moją partnerką?

Zakochałem się w Midnight więc postanowiłem jej to powiedzieć. Pobiegłem do niej i powiedziałem:
-Midnight ja Cię kocham. Czy zostaniesz moją partnerką?
Midnight?

Od Merlina - Co się zdarzy

Odkąd wszystko wróciło miałem kolejne wizje. W jednej widziałem szczęście w innej smutek. Poszedłem do Kazana i powiedziałem:
- Jeśli dziś zaatakują Syriusza Białe Wilki przyjdą myśliwi i Kicze i Owero zginą a potem reszta watahy jeśli jednak podejmiesz mądrą decyzję nic się nie zdarzy.
<Kazan?>

Od Owero - Ja chcę żyć

Merlin powiedział mi co widział i że Kieł też to potwierdził. Poszedłem do Kazana i powiedziałem:
- Kazanie! Sięgnij po rozum do głowy chłopie! Jeśli zostajesz z kimś parą to do końca jeśli ten ktoś nie odszedł! Chłopie zastanów się! Ja bym tak nie postąpił! Słuchaj brata! Merlin jest szamanem z woli duchów i ty wybierz co chcesz zrobić chcesz zginąć a przy okazji żeby myśliwi zabili mnie i Kicze a Syriusz zmienił się w potwora?! On KOCHA swoją siostrę i zrobi wszystko dla niej! Kazanie opamiętaj się! Źle Ci było z Kicze?!
<Kazan?!>

Od Kazana - CD Do Kazana

- Oprócz tego, że walnąłem z ogromną siłą w drzewo to nic - odparłem sarkastycznie wilczycy.
Wstałem.
- A tobie coś jest, Mononoke?
<Mononoke?>

Od Mononoke - Do Kazana

Gdy wstałam rano przeciągnęłam się. Ziewnęłam i poszłam na polowanie. Po chwili trafiłam na stadko saren. Zasadziłam się na jedną... Uciekła... Drugą - też uciekła. Gdy spróbowałam po raz trzeci - wszystkie sarny uciekły.... Głodna poszłam na łąkę.
Zamknęłam oczy. Wiatr owiał mi pysk. Zbiegłam w dół z zamkniętymi oczami. Nagle w coś lub kogoś uderzyłam... Stoczyliśmy się razem po zboczu gdy się zatrzymaliśmy (uderzając gwałtownie w drzewo) spojrzałam na wilka. Kazan!
-Boże! Tak cię przepraszam! To moja wina! Nic ci nie jest? Wszystko okey?- przeraziłam się.
*Kazan?*

Od Kazana - CD Znowu para

- Co zamierzam...? Zamierzam być szczęśliwy. A co zrobię? Zrobię wszystko by tak było.
Zeskoczyłem ze skały i spojrzałem na Mononoke. Wyglądała na zmartwioną. Wróciłem do jaskini i położyłem się spać. Jednak przed zaśnięciem spojrzałem na Kicze. Leżała obok Owero, który ją możliwe, że pocieszał. Na policzkach czarnej wilczycy były ślady łez...

Od Mononoke - CD Znowu para

-Nie... Nie odwracaj się. Rozumiem co czujesz. Też tak miałam zanim tu przybyłam....
-W jakim sensie?- powiedział z nutą obojętności w głosie, ale rozumiałam. Wim w jakiej siedział beznadziei.
-No... Było mi dobrze. Miałam wszystko. Byłam córką Alph. Miałam przejąć watahę po rodzicach.... Kochaną siostrę.... Ale usłyszałam głos mego przodka, który kazał mi tu przyjść. Powiedział: "Mononoke! Opuść swoją watahę! Czeka na ciebie życie w Watasze Mrocznej Puszczy! Idź teraz na wschód, a trafisz tam gdzie twoje przeznaczenie!" co miałam zrobić? Słuchać głosu przodka czy zostać z siostrą i wszystkim co znałam? Nie miałam pewności czy ten głos aby nie był moim złudzeniem, wytworem mojej wyobraźni.... Ale poszłam, bo tak kazało mi serce... Ostatnie słowo i tak należy do....- zacięłam się. Przed oczami pokazała ni się ta wataha. Było więcej wilków. Kicze.... Była smutna... Ja - szczęśliwa. Reszta wilków też radosna. Kazan miał na twarzy wielki uśmiech. Po łące biegały nawet szczeniaki.... Z zadumy wyrwał mnie głos Kazana:
-Mononoke? Wszystko okey?
-Tak... Tak.... Tylko....
-Tylko?
-Już wiem co musisz zrobić....
-Co?! Proszę powiedz!- powiedział, a nawet prawie krzyknął.
-Twój przyjaciel miał negatywną wizję. A ja prze chwila dobrą. Czyli wszystko zależy od tego co... Co zamierzasz... Albo co zrobisz...
*Kazan?*

piątek, 20 grudnia 2013

Od Kazana - CD Znowu para

- Wiesz... w sumie... To dziwne. Wszyscy mi mówią jak mam postępować. To chyba dlatego, że wszyscy chcą by wszystko było tak jak dawniej... Ale czy ja tak chcę? Może chcę zacząć wszystko od początku?
- A co ci mówi serce? - pyta wilczyca.
- Serce głupie... Rwie do przodu mimo wielu nauk. Czy mam zaufać  przyjacielowi, który miał wizję? A może nie i posłuchać serca... Ale kiedy będę szczęśliwy... Cholera! Gadam bez sensu... Wybacz Mononoke...
Odwróciłem się.
<Mononoke?>

Od Mononoke - CD Znowu para

-Y... Nie chcę ci przeszkadzać... Pójdę już...- zawróciłam, ale Kazan zatrzymał mnie mówiąc:
-Nie! Zostań... Chcę z kimś porozmawiać. Oderwać się...- sciszył głos. Podeszłam do niego i usiadłam przy nim. Było mi niezręcznie siedzieć koło niego. Spojrzałam na niego, a on na mnie. Szybko odwróciłam głowę. Zalałam się rumieńcem.
Mono! Ogarnij się!- pomyślałam. Wzięłam głęboki oddech i na niego spojrzałam. Zebrałam w sobie całą swoją odwagę i odezwałam się:
-Coś... Coś....- jąkałam się. Nie miałam odwagi powiedzieć mu tego teraz... Nie teraz...- Coś cię trapi? Mi... Mi możesz powiedzieć... Jestem w końcu szamanką...- w myśli dodałam - I coś do ciebie czuję, ale nie mam odwagi ci tego powiedzieć...
*Kazan?*

Od Kazana - CD Wizje

Pokręciłem gwałtownie głową. Zjawa zniknęła.
- Kazan? - usłyszałem nagle głos Merlina. - Wszystko gra?
- Tak.
- I?
- Merlinie... Wierzę w twoje wizję. Jednak sądzę... Że będzie lepiej gdy posłucham swego serca...
- Kazan... To niebezpieczne igrać z losem!
- Ale los ma różne ścieżki... Po za tym nie martw się na zapas. Nie wiem co się wydarzy...

Od Merlina - Wizje

Miałem wizje wiec poszedłem do Kazana i powiedziałem:
- Kazanie chciałem Ci coś powiedzieć. Czy Kicze Ci już powiedziała?
- Powiedziała? O czym?- Zdziwił się.
- No tak nie chciała Cię obwiniać. Kieł, Karia i reszta waszych dzieci nie żyje. Kieł poszedł Cię szukać i go zabili. Tak samo Karia a resztę szczeniąt... zabiła Biała Wataha. Wszyscy którzy zostali byli pewni że to przez Ciebie ale nie ona. Ona nie umiała Cię obwinić mimo że jej ukochany syn nie żyje. A teraz druga sprawa miałem dwie wizje najpierw widziałem Kicze i Ciebie wszystko było jak dawniej. Wszystkie szczenięta się odrodziły. A w drugiej widziałem... Ciebie martwego i najpierw jako alfę Mononoke a później jakieś inne wilczyce... Kicze już wtedy nie żyła. Ją i Owero złapali myśliwi i zdarli z nich skóry. Po tym Syriusz... zamieszkał w górach i przychodził tylko do swojej partnerki. Z każdą wizytą miał nowe rany. Krew zaczęła mu nabiegać do oczu aż w końcu stały się całe czerwone a z jego pyska prawie ciągle lała się krew... w końcu każda jej kropla zabijała rośliny... on zabijał każdego myśliwego a nawet wilka. Kazanie to może się stać- Zakończyłem i wtedy pojawił się Biały Kieł.
- Ojcze! Duchy nie ścierpią jeśli mężem mojej matki nie będzie mój ojciec i wtedy stracisz wszystko co kochasz. Ojcze! Wybierz mądrze!- Powiedział.
<Kazan?>

Od Kazana - CD Znowu para

- Kicze! Nic ci nie mogę obiecać... Zaczynamy wszystko od nowa! Ale nie znaczy to, że wszystko będzie takie samo!
Zrobiło mi się gorąco. Ja... krzyczałem na Kicze.
Szybko wyszedłem z Jaskini Homu i pobiegłem w góry Kubi. Tam odetchnąłem górskim powietrzem. Tak dawno mnie tu nie było...
Kicze... Wybacz... Nic nigdy nie jest takie samo - zacząłem myśleć. - Nawet gdybym chciał nic nie powróci... Może powinniśmy zacząć od początku... - spojrzałem w niebo. Było fioletowe na horyzoncie - słońce zachodziło.-
Usłyszałem nagle za sobą kroki. Obróciłem się. Za mną stała Mononoke.
- A... To ty... - powiedziała wilczyca. - Myślałam, że to jakiś obcy wilk.
- Nie martw się. Nasze terytorium jest chronione przez sowę. Poinformuje mnie gdyby coś się działo. Po za tym sądzę,  że jak na razie nikt nas nie zaatakuje.

<Mononoke>

Od Kazana - CD Jak tu dotarłam

Spojrzałem na wilczycę. Była wychudzona i wyglądała jakby zaraz miała paść przede mną. Jednak poczułem sympatię do wilczycy i wyglądała miło.
- Dobrze. Chodź, zaprowadzę cię do jaskini, naszego domu.
W jaskini wszystkie wilki bardzo się zaciekawiły Mononoke, i zaopiekowały się nią. Dobrze, że znalazła tu miejsce.

Od Mononoke - Jak tu dotarłam?

Leżałam z siostrą na Skale Alph. Rozmawiałyśmy. Nagle usłyszałam głos:
-Mononoke! Opuść swoją watahę! Czeka na ciebie życie w Watasze Mrocznej Puszczy! Idź teraz na wschód, a trafisz tam gdzie twoje przeznaczenie!- głos ucichł. Byłam oszołomiona. Powiedziałam do Kalipso:
- Żegnaj. Może się jeszcze zobaczymy? Teraz czeka na mnie kto inny.... Będzie mi ciebie brakowało.... Pozdrów rodziców! Bądźcie zdrowi!- krzyknęłam na pożegnanie i ruszyłam. Na wschód...
*Miesiąc później....*
Głos towarzyszył mi cały czas. Dowiedziałam się, że jest duchem mojego przodka. Poza tym trochę dowiedziałam się o swojej przyszłości, ale o tym kiedy indziej. W każdym razie...
Kilka dni nie jadłam. Byłam strasznie głodna i wyczerpana. Zobaczyłam białego wilka. Przyjrzałam się mu. Nie wiem czemu, ale nagle zrobiło mi się przyjemnie. Podeszłam:
-Nie... Nie wiesz może.... Gdzie jest... Wataha Mrocznej Puszczy?- spytałam onieśmielona.
-Jestem jej Alphą.
-A. O.... Jestem Mononoke... A ty to...?
-Kazan. Jestem Kazan.
-Mogłabym.... Dołączyć....????
*Kazan?*

Od Kicze - CD Znowu parą

- Dobrze Kazanie ale ja nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie. Mam do Ciebie prośbę obiecaj mi że nie zgodzisz się na partnerstwo z kim innym dopóki do końca nie wrócisz.
Kazanie prawie cała wataha tu czekała miesiąc myśląc że to wszystko wróci prawie wszyscy. A potem odeszliśmy ale trzymaliśmy się razem. Aż w końcu coś kazało nam tu wrócić. Wtedy Cię usłyszeliśmy. Ja Cię błagam...

<Kazan?>

Od Midnight - Dołączenie

Już kiedyś słyszałam o tej watasze ale, gdy chciałam dołączyć rozpadła się...
Moja historia? Szkoda o tym mówić może kiedyś... znalazłam się tu ponieważ nie tylko chciałam dołączyć ale, i uciec przed pewnym wilkiem. Mam nadzieje że, tu mi się to uda i że, znajdę tu kogoś na kim będę mogła polegać.

Midnight

Od Kazana - CD Znowu para

Zastanowiłem się. Wataha miała istnieć od nowa, ale... Nie byłem pewny do swoich uczuć.
- Kicze.... Lubię cię... Ale dopiero tu powróciłem i nie wiem co powiedzieć... Proszę, poczekaj kilka dni, może tygodni... Muszę tu powrócić całym sobą...
<Kicze?>

Od Kicze - Znowu para

Nadal kocham Kazana i chcę znowu być jego partnerką pobiegłam do niego i powiedziałam:
- Kazanie czy możemy nadal być parą?
<Kazan?>

Witamy

Witamy Mononoke!

czwartek, 19 grudnia 2013

Od Kazana - Nowe Początki

Po tym jak Wataha Mrocznej Puszczy została rozwiązana wróciłem na północ - do moich rodzinnych stron. Nie wiem co się stało z Owerem, nie widziałem go w naszej rodzinnej watasze.
Jednak coś wzywało mnie na południe. W końcu się zdecydowałem i ruszyłem tam...
Byłem już nie daleko; mijałem właśnie terytorium Białych Wilków. Zatrzymałem się tuż przed Mroczną Puszczą...
Nagle w oczach poczułem łzy... To puszcza mnie wzywała!
Zrobiłem krok w przód... Wszystkie znane mi zapachy trafiły do mojego nosa. Usłyszałem trzepot skrzydeł. Spojrzałem w górę.
- Gdzieżeś się podziewał, Kazanie - powiedział ptak.
- Sowo... - słowa zamarły mi w gardle.
- Witaj w domu, panie Mrocznej Puszczy - odezwał się ptak.
- Czy coś się działo?
- Jak ci już kiedyś mówiłam: nikomu bez twojej zgody nie oddam Mrocznej Puszczy.
Zapadła chwila ciszy. Zrobiłem kilka kroków w przód.
- Wataha Mrocznej Puszczy... - zacząłem. - Znów będzie... Istnieć!
Zawyłem. Długo i doniośle.
Wataha Mrocznej Puszczy powróciła...

Witamy!

Witamy stare wilki oraz nową wilczycę - Midnight

Witaj

Witaj Kicze!

Wataha Mrocznej Puszczy

Wataha Mrocznej Puszczy powraca! 
Witajcie!
Kazan