- Kazanie. To nie moja wina. Ja nie chciałem stać się tym
czym jestem. Poszedłem w góry bo nie chciałem nikogo skrzywdzić.
Jakbyś był na moim miejscu i stracił byś kogoś... no stał
byś sam... bez rodziny... nie mówię o partnerce ale o rodzeństwie
i rodzicach... gdybyś był z nimi zżyty tak jak ja to byś
wiedział czemu to się ze mną stało. Teraz już o zemście nie
myślę. Mogę zamieszkać znowu z wami ale... ale czasem będę musiał
iść w góry bo... no czasem zmieniam się w potwora i wtedy nad
sobą nie panuję... ja nie chcę nikomu nic zrobić. Kazanie...
mam nadzieję że pozwolisz mi chociaż raz na jakiś czas iść w
góry a nawet obiecaj mi że jeśli będę jakiś dziwny to każ mi
iść w góry bo... bo ja nie chcę nikogo zabić! Rozumiesz?
Obiecasz mi to? Błagam Cię! To możemy być ja i Midnight parą
betha?
Kazan?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz