Szłam dziś sama przez las. Nastawał wieczór, a ja zaczęłam się trochę bać
co było dziwne bo zazwyczaj nie boję się byle czego... Szukałam watahy do
której przyjmą mnie miło i otwarcie... Nagle strach przeszedł mi przez
ciało i nie wiem czemu... Zaczęłam biec. W tej chwili usłyszałam kłótnię
dwóch wilków. To był brązowo-beżowy wilk i jakaś wilczyca. Kłócili
się. Zesmutniałam bo cały czas słyszę jakieś cholerne kłótnie! Choć ich
nigdy wcześniej nie widziałam ryknęłam:
- Przestańcie! Nie wiecie, ze szkodzicie nie tylko sobie, ale i
innym?! Uspokójcie się!-krzyczałam, a oni spojrzeli na mnie
dziwnie... Zrobiłam z siebie totalna idiotkę!
- Przepraszam... Nie powinnam wnikać w wasze sprawy, ale jestem
wściekła bo cały czas słyszę kłótnie i problemy!Szukam swojej siostry ma
na imię Midnight. Nie znacie jej może?-spytałam trochę spokojniej....
<Syriusz, Mononoke?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz