Po tym jak spotkałam Kicze pobiegłam do Kazana by wszystko mu
powiedzieć.... Znalazłam go u wyjścia Jaskini Homu. Podeszłam do niego i
powiedziałam:
-Kazanie... Muszę ci coś powiedzieć...
-To mów.- powiedział miło.
-Ale nie tu. To ma być rozmowa w cztery oczy.... Chodźmy.... Do.. Do lasu...
-Nie ma sprawy.- uśmiechnął się.
Gdy znaleźliśmy się w lesie i usiedliśmy, powiedziałam:
-Kazanie.... Spotkałam Ducha Kicze.... I....
-I co?!- spytał, prawie krzyknął. Był podekscytowany.
-I powiedziała, że ona i Owero nam wybaczyli... I....
-I?- trochę się uspokoił.
-I... I... I zaczęła coś mówić... Ale przeszła na drugą stronę i nie wiem co chciała powiedzieć...
-A co zdążyła powiedzieć?
-Że ma dobrą nowinę, że ja i Kazan.... I tu urwała...
*Kazan?*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz