Leżałam
sobie na skale przy Wodospadzie Mchu. Byłam strasznie senna. Co chwila
przymykałam oczy, ale otwierałam je znowu. I tak przez jakąś...
godzinę... (?) Przeciągnęłam się i ziewnęłam. Ułożyłam się wygodnie na
miękkim meszku i znowu ziewnęłam. Mimo zimowej pory jeszcze nie było
śniegu, a ziemię spowijała kołdra z jesiennych liści i słońce co jakiś
czas wyglądało zza chmur...
Położyłam się na plecach i patrzyłam w niebo. Było jeszcze
błękitne i gdzie nie gdzie widać było białe plamki chmur. Odetchnęłam
głęboko i zaczęłam rozmyślać... Myślałam o mnie i Kazanie, o watasze, o
tym, że zaraz będziemy rodzicami.... Na takich luźnych 'planach' zeszło
mi pół godziny. Nawet nie wiem kiedy.... Zasnęłam....wtorek, 24 grudnia 2013
Od Mononoke - Poród
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz