Zdziwiło mnie to pytanie. Uśmiechnąłem się.
- Nie mam nic przeciwko - powiedziałem.
- Naprawdę? - spytała Mono, a ja w odpowiedzi skinąłem głową.
Mono rzuciła się na mnie i przewróciła mnie, a tumany liści poleciały w górę. Położyła się obok mnie. Liznąłem ją po policzku. Ciszyłem się, że jest szczęśliwa...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz