czwartek, 26 grudnia 2013

Od Hamfrey'a

Byłem na wejściu do mrocznej puszczy . Wyglądało to dla innych strasznie ale nie zawahałem się wejść . Powoli weszłem do środka . Nie było tam żadnego światła , było duszno i co chwile dobiegły jakieś dźwięki . Był zakręt a na nim pojawił się jakiś cień . Jednak podeszłem bliżej i okazał się demonem . Demonem śmierci . Pokazałem kły ale zamiast się bać podszedł do mnie kilka kroków .
Zawarczałem na niego ale on urzył swojej siły i przygniótł mnie do ziemi .
- wyczuwam u ciebie strach , który rozprzestrzenia się coraz bardziej , Nie musisz się bać nic ci nie zrobie ale jeśli zrobisz coś głupiego to odbiore ci życie - zagroził i miał plan na kolejną ofiarę- zawrzyjmy pewien układ , ty pomożesz mi się stąd uwolnić a tobie dam nieśmiertelność - zaproponował i mnie puścił
- co z tego że będę nieśmiertelny gdy ty będziesz zabijał innych przez moją głupotę ? - powiedziałem
- uwolnisz mnie i zniknę do piekła gdzie moje miejsce - tu się uśmiechnął złowrogo
- nie wierze ci ! Będziesz zabijał ile wlezie a ja nic z tego nie będę miał ! - chciałem go pacnąć łapą ale on wyrzucił mnie poza mroczną puszczę a sam zniknął . Uderzyłem w drzewo ale nic mi nie było . Jednak na łapie miałem rane która pozostanie tak dlugo aż zginę sam . Chodziło o to że póki jestem w watasze jestem zagrożeniem dla innych . Nikt się nie może o tym dowiedzieć .... Lecz ktoś przybiegł do mnie a ja szybko zakryłem łapę

< może jakiś basior ? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz