Postanowiłem zapolować na bizony. Pobiegłem do ich stada i
rzuciłem się na największego i najsilniejszego w stadzie.
Powaliłem go. Potem to samo zrobiłem z sześcioma innymi.
Przywiązałem je liną i wziąłem ją w pysk. Zacząłem je ciągnąć
do jaskini. W krzakach siedział Kazan.
<Kazan?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz