piątek, 3 stycznia 2014

Od Mononoke - CD Co jest

Gdy zobaczyłam list od Merlina i go przeczytałam łzy napłynęły mi do oczu. Pobiegłam do Mrocznej Puszczy z listem w łapie. Gdy stanęłam nad przepaścią porwałam go na milion kawałków i zrzuciłam w dół. Kawałki listu spadały i spadały i już po kilu chwilach straciłam je z oczu. Usiadłam. Rozpłakałam się. Tu było mi dobrze... Położyłam się. Zakryłam twarz łapami. Płakałam. Po kilku minutach usłyszałam Głos. Powiedział:
-Dlaczego płaczesz?
-A dlaczego ty zostawiasz mnie wtedy, gdy najbardziej cię potrzebuję?- spytałam przez łzy.
-To nie ja decyduję o tym kiedy się zjawiam, tylko ty...- powiedział spokojnie.
-Nie... Właśnie nie. Myślałam tak, ale to nie prawda. Dlaczego nic mi nie powiedziałeś...?
-Bo nie musiałaś o tym wiedzieć....- powiedział trochę smutniej. Kątem oka zauważyłam, że usiadł koło mnie, miał zatroskany wyraz twarzy.
-Ty też jesteś smutny. O czym nie musiałam wiedzieć?
-O twojej starej watasze...
-Jak to? Co z nią? Co z Kalipso i rodzicami?
-Żyją... Ale nie wszyscy...
-Jak to?! Dlaczego?!- zerwałam się.
-Twój ojciec zginął w czasie walki. Ale matka i siostra żyją.
-To niemożliwe! Merlin powiedział, że tam będę szczęśliwsza niż tutaj, a ja nie potrafiłabym się cieszyć tam bez niego!
-No właśnie... Duchy, z którymi rozmawia Merlin opiekują się tym stadem... I są wściekłe na twojego partnera, więc chcą zadać mu jak największy ból. Nie obchodzi ich w tej chwili dobro innych. Są zaślepione gniewem. Mówią dobrze i pięknie, ale w tym wszystkim chodzi tylko o zemstę... Zemstę za Kicze i resztę. Merlin nie jest tego świadomy, ale węszy coś złego. I on mówi prawdę, na nim możesz polegać.... On nie odczuwa względem ciebie nienawiści. On jest przyjacielem. I żebyś mogła się bronić przed fałszywymi powiedzeniami duchów daję ci to...- powiedział i chuchnął mi na łapę. Poczułam nagłe ciepło.
-Co to?
-Spójrz...- odpowiedział, a ja spojrzałam. Rozchyliłam futro w tym miejscu gdzie chuchnął. Był tam rysunek. Twarz wilka. Jedna strona jego twarzy była biała i uśmiechnięta, a druga czarna i wściekła.... Gdy spojrzałam z powrotem na Ducha... Nie było go... Położyłam się znowu i rozmyślałam.... Chciałam być teraz sama... Zupełnie sama...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz