Szukałem Merlina ale nie mogłem go znaleźć. Poszedłem do lasu. Nagle
usłyszałem jakiś śpiew. Zbliżał się. W końcu usłyszałem go dokładnie.
" To nie możliwe. To przecież pieśń wolności"- Pomyślałem. Duchy
często mi opowiadały o niej. Była alternatywą dla złamanego serca.
Ale kto mógł wypowiedzieć zaklęcie? Wtedy zobaczyłem Merlina. Był z
duchami. On wypowiedział zaklęcie. On był już wolny. Zacząłem
śpiewać i dołączyłem do nich. Wreszcie znowu zobaczę matkę!
Syriusz?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz