Z watahy z której pochodzę nie odeszłam. Przyszłam tu powiedzieć o
czymś ważnym Kazanowi i tej "jego" żonie. Cała nasza wataha była na
niego wściekła wszyscy mówili: Jak on mógł? W końcu tu dotarłam i jak
mu powiem to co mam powiedzieć to wrócę na północ.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz