sobota, 25 stycznia 2014

Od Merlina - Nareszcie wolny!

Poszedłem do lasu. Rozmyślałem. Postanowiłem pójść do świątyni. Poszedłem otworzyłem księgę i zacząłem czytać. W pewnym momencie przeczytałem tytuł i zacząłem baczniej czytać:
" Pieśń Wolności"
Pieśń tę śpiewają duchy rodziny i przyjaciół, Można je wezwać zaklęciem...( nie powiem jakim). One zaczynają śpiewać pieśń a wilk rozluźnia się. Czasem wilki zaczynają płakać. W pewnym momencie zaczynają śpiewać z duchami. Wtedy jeśli bardzo tego pragną ich duch opuszcza ciało i wędruje razem z innymi. Duchy pozostają tak długo aż wszystkie wilki uciśnione i pragnące je znów zobaczyć i do nich dołączyć odejdą i pójdą z nimi do krainy szczęścia.
Byłem szczęśliwy. Bardzo pragnąłem zobaczyć rodzeństwo. Zapisałem zaklęcie i pobiegłem do lasu. Wymówiłem je i pojawiły się wszystkie duchy-opiekuni naszej watahy. Zaczęły śpiewać wszystkie jednym głosem:
Zaczęły mi lecieć łzy. Po chwili stało się to czego pragnąłem. Zacząłem śpiewać. Po chwili zobaczyłem swoje ciało. Byłem szczęśliwy. Przytuliłem rodzeństwo, Kicze, Owero i inne duchy. Powędrowałem z nimi. Powędrowałem dalej. Chciałem żeby każdy mógł być szczęśliwy każdy kogo skrzywdzili Kazan i Mononoke.
<Kieł?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz