Rzuciłam się na Hamfrey'a.Nie wiem czemu.Kiedy się zmieniam to
kompletnie nad sobą nie panuję...Tak bardzo chciałam go
przeprosić.Robiłam wszystko tylko by go nie skrzywdzić.Waliłam się po
głowie lub samą głową w drzewa.Postanowiłam,że skoro on cierpi dzięki
mnie to ja będę cierpiała za niego.Wzięłam więc zamach i wbiłam sobie
moje szpony w klatę.Bolało.Zaryczałam głośno.Po chwili zmieniłam się w
normalną wilczycę.Przypadkiem upadłam w ramiona Hamfrey'a.Łzy od bólu
lały się strumieniami,ale zdążyłam wyrzucić z siebie jakieś słowo:
-Przepraszam...-powiedziałam z łzami w oczach leżąc w ramionach Hamfrey'a.
<Hamfrey?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz