Tak jak mi się podoba Hamfrey,tak bardzo się od siebie różnimy.Pocieszała mnie myśl,że nie ogląda się za inną.
-Gdzie idziesz!?-krzyknęłam wiedząc,że na pewno mnie nie usłyszy
Miałam rację-nie usłyszał.Albo nie chciał słyszeć.
-Problemy?-usłyszałam za sobą głos Luny
-Tak.
-Nie przejmuj się.Hamfrey już taki jest.
<Luna?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz