- Wczoraj gdy znów mógł chodzić wybiegł z jaskini. Nie było go chyba na noc.
Przeraziłem się. Wybiegłem jak szalony z Jaskini Homu i puściłem się szalonym pędem do Mrocznej Puszczy. Gdy tylko wbiegłem do moich nozdrzy dotarł zapach Toboego zmieszany z zapachem innego wilka. Puściłem się biegiem szukając szczeniaka.
Gdy go znalazłem trzymał go w zębach biały wilk. Gdy mnie zobaczył rzucił gdzieś malca a sam uciekł. Podszedłem do Toboego. Był cały we krwi.
- Toboe? - spytałem trącając go nosem.
<Toboe?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz